Składniki:
- 4 żółtka
- kostka margaryny
- szklanka cukru pudru
- 4 szklanki mąki
Wszystkie składniki zagniatamy. Jeżeli nie będzie chciało się kleić, można dodać trochę śmietany.
Foremki wylepiamy ciastem, ciasta nie może może być za dużo, bo będą twarde i za mało bo popękają... Wylepione foremki wsadzamy do piekarnika nagrzanego do 180 st. na około 12-14 min, do momentu jak lekko zbrązowieją.
Masa:
- 2 łyżki kakao
- 2 łyżki mleka
- 2 łyżki przegotowanej wody
- szklanka cukru
- kostka margaryny
- spirytus( im więcej tym masa bardziej płynna, więc nie można przesadzić)
- maliny
Margarynę rozpuszczamy w rondelku i dodajemy resztę składników i mieszamy. Gdy cała masa się połączy odstawiamy do lekkiego wystygnięcia i zalewamy babeczki. Na wierz możemy położyć owoce, ja dałam maliny.
Babeczki jak marzenie, a masa czekoladowa wygląda przesmakowicie :)
OdpowiedzUsuńPo prostu fenomenalnie wyszły ;)
OdpowiedzUsuńpycha:)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Te maliny w basenie spirytusu i czekolady, chciałabym ich kiedyś spróbować;) Zrobisz mi? PS. Iza Ty byłaś "za panienki"? :P
OdpowiedzUsuńNie, wtedy jeszcze mnie nie było :(
UsuńAleż wyglądają niesamowicie, ta czekolada taka błyszcząca... Wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń